×

Szkoły znów przyjęły najmłodszych uczniów. Wprowadzone zmiany wprawiają w osłupienie

Od poniedziałku uczniowie szkół podstawowych z klas I-III wrócili do szkół, gdzie mają mieć zapewnioną opiekę. Tak, to dobre określenie, ponieważ placówki wznowiły swoją działalność, ale w ograniczonym zakresie i na zupełnie innych warunkach, co oczywiście było do przewidzenia. W końcu kolejnych zakażeń koronawirusem wciąż przybywa.

Szkoły znów przyjęły uczniów

Szkoły mają zapewnić opiekę tym dzieciom, których rodzice muszą wrócić do pracy. Nie mniej jednak o tym, czy posłać dziecko do szkoły czy też nie, ostatecznie zadecydować mają rodzice. Tymczasem zarówno uczniowie, nauczyciele jak i sami rodzice muszą przyzwyczaić się do nowych zasad panujących w szkołach. Zasad, które nie wszystkim muszą odpowiadać.

Zmiany wprowadzone w szkołach

Zacznijmy od samych lekcji. Czy te w ogóle są i będą prowadzone? Decyzja zależy w tym przypadku od dyrekcji danej szkoły. Już dziś jednak wiadomo, że będą one prowadzone jednak w ograniczonym wymiarze tzn. dla przykładu przez zaledwie jedną godzinę dziennie. Reszta czasu będzie natomiast poświęcana na zapewnianie opieki najmłodszym.

W jednym pomieszczeniu będzie mogło przebywać maksymalnie 12 dzieci (1 dziecko na co najmniej 4 mkw). Dzieci mają siedzieć pojedynczo w ustawionych w odległości co najmniej 1,5 metra od siebie ławkach. Dzieci nie muszą mieć maseczek, ale muszą stosować inne środki higieny osobistej, jak chociażby dokładne mycie rąk co dwie godziny przez 30 sekund. Maluchy nie mogą mieć ze sobą zabawek. Korzystać mogą wyłącznie z własnych podręczników i przyborów szkolnych. Dzieci mogą wychodzić na boisko albo przyszkolny plac szkolny, jednak wciąż będą musiały zachowywać dystans, czego pilnować mają nauczyciele. Co więcej, jednocześnie może bawić się dwójka dzieci. Zabronione są natomiast wycieczki do parków, które często były praktykowane przez nauczycieli.

Rodzic może wejść do szkoły – przyprowadzać i odbierać dziecko może ten sam rodzic. Musi jednak pamiętać, aby na terenie placówki miał zasłoniętą twarz i rękawiczki jednorazowe lub przynajmniej zdezynfekowane przy wejściu dłonie. W holu dziecko jest przekazywane pracownikowi placówki. Wcześniej jednak mierzona jest mu temperatura, o ile zgodzi się na to rodzic poprzez złożenie specjalnego oświadczenia. W ten sposób będzie można wychwycić dziecko zakażone wirusem i zapobiec jego rozprzestrzenianiu się.

Źródła: www.fakt.pl

Może Cię zainteresować