×

Afera w Biedronce! Mięso śmierdziało w lodówce, a obok był kubek zmielonej kawy

To nigdy i nigdzie nie powinno się wydarzyć, a jednak… Jedna z klientek sieci sklepów Biedronka w jednym z punktów odkryła bardzo nietypową praktykę, którą należałoby określić raczej mianem wyjątkowo nieprzyjemnego procederu. Swoim odkryciem podzieliła się z innymi konsumentami. Wkrótce głos w całej sprawie zabrał przedstawiciel Biedronki.

„Poczułam, jak z lodówki wydobywa się smród…”

Wielu z nas nie potrafi wyobrazić sobie dnia czy też obiadu bez mięsa. Historia pewnej klientki może jednak wywołać swego rodzaju niesmak do wszelkiego rodzaju wędlin.

Klientka jednej z Biedronek w Lublinie, pani Mariola, podczas rutynowych zakupów dostrzegła dość nietypową praktykę. Praktykę, którą podzieliła się z serwisem abczdrowie.pl.

Wybierałam właśnie mięso na obiad, gdy poczułam, jak z lodówki wydobywa się smród. Tuż obok paczek z filetem z kurczaka zobaczyłam kubeczek wypełniony mieloną kawą. Każdy, kto chociaż raz był w perfumerii, doskonale wie, że kawa pochłania zapachy. I tak pewnie miało być tym razem. Obrzydlistwo! Jak można tak traktować klientów? I dlaczego mięso, które nie jest przeterminowane – śmierdzi? – wspomina oburzona klientka

Oświadczenie

Portal abczdrowie.pl zwrócił się do biura prasowego sklepów Biedronka z prośbą o wyjaśnienie całej sytuacji. Odpowiedzialny za lubelski sklep starszy menadżer sprzedaży Tomasz Harasymiuk w imieniu firmy złożył specjalne oświadczenie. Oświadczenie, w którym przyznał się, że w punkcie doszło do popełnienia błędu.

Oto co możemy przeczytać w oświadczeniu:

Dziękujemy za ten sygnał, każda informacja na temat działania naszej sieci jest dla nas cenna, a bezpieczeństwo i czystość w naszych sklepach są dla nas bezwzględnymi priorytetami. Natychmiast zajęliśmy się opisaną przez panią sytuacją, która była wynikiem błędnego działania jednego z pracowników sklepu. Przepraszamy za tę sytuację

Menadżer dodał również, że jakość produktów i ich terminy przydatności do spożycia powinny być sprawdzane każdego dnia.

Pracownik i cała załoga sklepu zostali dodatkowo przeszkoleni w kwestiach bezpieczeństwa i higieny przez wyspecjalizowanego trenera, błąd został wyeliminowany, wszystkie urządzenia chłodnicze w sklepie zostały uprzątnięte i szczegółowo zbadane pod kątem czystości, a ekipa sklepu starannie sprawdziła świeżość produktów w sklepie, aby podobne zdarzenie nie powtórzyło się w przyszłości – podkreśla Tomasz Harasymiuk

No cóż, pozostaje nam tylko wierzyć, że taka sytuacja nigdy się więcej nie powtórzyć, bo chyba nikt nie chciałby się znaleźć na miejscu pani Marioli.

Dieta mięsna czy wegańska? Przeprowadzono ciekawe badanie z udziałem dwóch bliźniaków. 

________________________

*zdjęcia mają charakter poglądowy

Źródła: pacjenci.pl
Fotografie: www.needpix.com

Może Cię zainteresować