×

Wylicytował serduszko WOŚP za ćwierć miliona złotych. Przekazał je na szczytny cel

Piękny gest biznesmena z Łodzi! Właściciel firmy Bio-Gen, Jarosław Peczka, i jego żona kupili serduszko na aukcji WOŚP za kolosalną sumę 250 tys. złotych. O ile ten gest już sam w sobie zasługuje na wielkie uznanie, bowiem ta kwota powędrowała na konto fundacji, na tym nie poprzestali. Otóż para postanowiła oddać wartościową pamiątkę na aukcję dla Frania Marcinkowskiego z Namysłowa, dla którego zebrano już połowę z ogromnej kwoty czyli 10 milionów złotych.

Od 7 lat licytuje złote serduszka

Jarosław Peczka, właściciel firmy Bio-Gen, od lat wspiera Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Wszystko zaczęło się, kiedy sprzęt WOŚP uratował jego dziecko. Chcąc oddać dobro i podziękować za pomoc, jaką została obdarzona jego rodzina, biznesmen od 7 lat licytuje serduszka WOŚP. Za tegoroczne zapłacił ćwierć miliona złotych, po czym przekazał je na aukcję, z której pieniądze zostaną przekazane na leczenie poważnie chorego dziecka.

Życie Franka wycenione na miliony

Franek Marcinkowski przyszedł na świat w listopadzie 2018 roku i nic nie wskazywało na to, że już niebawem będzie walczył o życie. Przez pierwsze miesiące był zupełnie zdrowy. Życie rodziny wywróciło się do góry nogami w 8 miesiącu życia dziecka, kiedy to lekarze zdiagnozowali u maleństwa rdzeniowy zanik mięśni (SMA) w najostrzejszej formie. Był to dzień, w którym rozpoczął się w wyścig z czasem o życie Franka.

Nagle radość z maleństwa przerodziła się w strach i walkę o jego życie. Gdyby chorobę wykryto zaraz po urodzeniu wcześniej zacząłby dostawać lek powstrzymujący chorobę. Straciliśmy dużo czasu. Teraz jedyną nadzieją dla naszego synka jest terapia genowa w USA. Dla Frania ten amerykański lek to ostatnia nadzieja. Ta terapia może nawet zupełnie zatrzymać chorobę. Jednak koszt leczenia jest gigantyczny. Życie Frania wyceniono na prawie 10 milionów złotych – mówi Jakub Marcinkowski (36 l.), tata Frania

Na Facebooku został opublikowany wzruszający film o Franiu:

https://www.facebook.com/102928171207275/videos/117757669678769/

Czas jest tutaj kluczowy

Chłopiec musi zostać poddany leczeniu zanim skończy 2 latka. Po upływie tego czasu na ingerencję ze strony specjalistów będzie już za późno. Na dzień dzisiejszy zostało jeszcze 10 miesięcy. To naprawdę niewiele czasu zważywszy na fakt, że kwota, jaka jest niezbędna do uleczenia dziecka, jest kolosalna.

Franio jest najstarszym dzieckiem w Polsce z SMA typu 1 (najcięższy i najgorzej rokujący typ), które ma szanse na terapię genową… Jeśli chcemy zdążyć, rozpocząć terapię musimy uzbierać ogromną kwotę! – czytamy na zbiórce dla Franka

Gest biznesmena z Łodzi dał nowo nadzieję, że uzbieranie wymaganej kwoty nie jest nierealne.

Wierzymy jednak, że przy tak wspaniałych ludziach, którzy nam pomagają to musi się udać. Kiedy teraz tak wspaniały gest zrobił Jarosław Peczka, wierzymy, że to się uda i nasz Franio nie będzie już cierpiał… To bardzo pogodny chłopiec. W jego oczach ten świat jest piękny. Mimo cierpienia, które go dotyka. Chcemy, żeby tych szczęśliwych dni przeżył jak najwięcej – mówi Jakub Marcinkowski

Licytacja serduszka trwała do wtorku 11 lutego. Najwyższą kwotę za wystawione serduszko zaoferował… Jarosław Peczka, a więc ten sam mężczyzna, który wystawił je na sprzedaż! 20 tys. złotych – taka kwota z licytacji powędrowało na konto rodziny Frania.

Więcej aukcji na szczytny cel

Nie tylko biznesmen postanowił wesprzeć małego chłopca. Aukcji jest znacznie więcej – licytacje dla Frania Marcinkowskiego. Znajdziesz na nich ubrania, książki, pamiątki czy imprezy w restauracjach. Pieniądze ze sprzedaży tych wszystkich rzeczy i wydarzeń trafią na jeden, szczytny cel jakim jest walka o życie Franka.

Nie mamy słów podziękowania dla ludzi – tych znajomych i nieznanych. Miasto Namysłów i wioski w okolicy – ludzie chcą pomagać, a nam dają siłę do walki. Dziękujemy im – dodaje tata dziecka

Apel o pomoc

Czasu jest coraz mniej, mamy połowę kwoty. Pomocy! Na tym etapie błagamy o szansę dla naszego syna… on już tyle wycierpiał… W ciągu 7 tygodniowego pobytu na OIOM-ie żegnaliśmy się z nim kilka razy… Nie potrafię wyrazić co wtedy czułam, strach był paraliżujący. Franek cudem uniknął wtedy tracheotomii. Udowodnił wszystkim, że jest silny i będzie walczył

https://www.facebook.com/102928171207275/videos/606200473529881/

Historię maluszka można śledzić tutaj. Pomóc Franiowi możesz tutaj.

O pomoc dla chłopca apelują również gwiazdy ze świata show biznesu, m.in. Małgorzata Kożuchowska czy Ewa Chodakowska. Liczy się każda złotówka. Pamiętajmy, że życie Franka leży w rękach nas wszystkich. Jeśli nie możesz wspomóc zbiórki finansowo, udostępnij.

Źródła: www.fakt.pl, www.siepomaga.pl
Fotografie: www.facebook.com

Może Cię zainteresować