×

Depresja poporodowa to w Polsce wciąż temat tabu. Młoda Mama pokazała, co o tym myśli

Podczas trwania ciąży i po porodzie kobiecie cały czas towarzyszą wahania nastroju. Burza hormonów czasem ustaje, ale w niektórych przypadkach prowadzi do rozwoju depresji poporodowej.

Problem ten dotyczy coraz większej liczby kobiet, mimo to nadal nie rozmawia się o nim głośno i często jest bagatelizowany. Macierzyństwo nie jest wypełnione jedynie uśmiechem i szczęściem, ale często bezradnością, wyczerpaniem i stresem. Pewna kobieta, Kathy DiVincenzo, opublikowała na Facebooku dwa zdjęcia, które wywołały falę komentarzy w sieci.

Kathy DiVincenzo to młoda mama dwójki dzieci, która zawodowo zajmuje się wspieraniem emocjonalnym i fizycznym młodych mam po porodzie w centrum zajmującym się opieką nad kobietami w ciąży. Doświadczyła ona także horroru depresji poporodowej oraz stanów lękowych i zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Chciała podzielić się swoimi doświadczeniami i pokazać innym kobietom, że nie są same z tym problemem.

Na jednym ze zdjęć zauważyć można kobietę bez makijażu, z nieułożoną fryzurą i w starych, wyciągniętych ubraniach. Dzieci, które znajdują się obok młodej mamy nie są przez nią zauważone, bowiem wpatruje się ona beznamiętnie w przestrzeń.

Na kolejnym, kontrastującym zdjęciu widzimy radosną, zadbaną i schludnie ubraną młodą kobietę. Na obu zdjęciach znajduje się Kathy. ”Prawda jest taka, że oba zdjęcia reprezentują moje życie w zależności od danego dnia”.

Kobieta zmagająca się z depresją poporodową, która nie posiada wsparcia ze strony rodziny i specjalistów musi na co dzień borykać się z lepszymi i gorszymi momentami. Kathy DiVincenzo pokazuje tę sytuację z własnego doświadczenia:

Jedyną rzeczą, która jest bardziej wyczerpująca niż stan, w którym się znajduję, jest udawanie, że mnie on nie dotyczy. Pracuję dwa razy ciężej nad ukryciem mojej rzeczywistości, bo boję się, że może to być dla wszystkich niewygodne. Boję się, że pomyślicie, że jestem słaba, zwariowałam, że jestem złą matką lub miliony innych rzeczy, które utwierdzą mnie w przekonaniu, że tylko ja zmagam się z takim problemem.

Niektórzy mogą pomyśleć: po co publicznie mówić o swoim problemie? Przecież to indywidualna sprawa każdej kobiety. Jednak prawda jest inna. Problem depresji poporodowej dotyka już 1 na 7 młodych matek. W otoczeniu każdego z nas jest więc przynajmniej jedna kobieta, która pod maską silnej i niezależnej kobiety ukrywa prawdę, której nie chce pokazać światu.

Dlatego należy mówić o problemie głośno?

Kathy DiVincenzo apeluje:

Musimy zacząć pytać kobiety, jak radzą sobie z  codziennym życiem, nie tylko zwykłym „Co u ciebie słychać?”, oczekując zdawkowej odpowiedzi – „Wszystko w porządku”. Powinniśmy nauczyć się czytać znaki i sygnały, które wysyłają młode matki i służyć im pomocą.

Może Cię zainteresować